Rok szkolny rozpoczął się już na dobre. Niestety większość dzieci nie przestawiło się jeszcze z trybu wakacyjnego w tryb obowiązków szkolnych. Zdarzają się dzieci, które stosunkowo szybko orientują się, że wakacje się skończyły i pojawiły się nowe obowiązki związane ze szkołą, jednak w większości takie „przeprogramowanie” zajmuje uczniom nieco więcej czasu. Z reguły pierwszym tygodniom szkoły towarzyszą problemy z koncentracją i skupieniem uwagi, co prowadzi do przemęczenia, rozdrażnienia czy wręcz niechęci do nauki u dzieci. Mamy wrażenie, że czas wykonania prostego zadania domowego przedłuża się w nieskończoność, wiedza nie wchodzi do głowy a dziecko traci zapał i chęci.
Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego wiele dzieci przeżywa też stres związany z asymilacją w szkole. Nowa sytuacja w jakiej się znajdą, nowi koledzy i koleżanki, nowi nauczyciele, nowe otoczenie – to wszystko sprawia, że u dziecka mogą pojawić się trudności w komunikacji z otoczeniem i stanie się ono bardziej zamknięte w sobie. Dziecko może nie być w stanie nawiązać i utrzymać relacji z rówieśnikami z bardzo wielu powodów, np. dlatego, że jest zbyt nieśmiałe, by zainicjować kontakt, ma niskie poczucie własnej wartości, nie potrafi odnaleźć się w innym niż dom rodzinny środowisku lub nie miało kontaktu z innymi dziećmi przez zbyt długi czas.
Dla tych, którzy wracają do znanego środowiska powrót do szkoły też może być trudny. Jest to przecież nadzieja i szansa. Coś nowego. Spotkanie z kolegami, nowa wiedza, poznawanie świata, nowe przyjaźnie i przeżycia. Ale za tym co ekscytujące idzie też napięcie. „Jak to będzie?”, „Czy w tym roku dam sobie radę?”, „Czy inni będą mnie lubić?”, „A co z matematyką (polskim, fizyką, angielskim…), z której szło mi nie najlepiej?”, „Czy Adam (Zosia, Anka, Piotrek…) będzie się ze mnie śmiać?”. To są najprostsze z długiej listy pytań, które zadaje sobie dziecko wracające do szkoły. Dodajmy jeszcze do tego egzaminy, kartkówki, klasówki, ciągłe bycie ocenianym (jak to w szkole…) przez nauczycieli i kolegów, radzenie sobie wśród rówieśników, no i mamy stres gotowy. Nie oszukujmy się, szkoła jest dla dzieci o tyleż dobrym miejscem do rozwoju i poznawania siebie wśród innych ludzi, co wyzwaniem i źródłem obaw.
To naturalne, że nawet dziecko „dobrze sobie radzące” przeżywa stres przy powrocie do szkoły. Dzieci, które mają różnego rodzaju trudności denerwują się jeszcze bardziej. Nasze dzieci będą nas o tym informować, choć zazwyczaj nie będzie się to działo wprost. Nie zawsze będą rozumiały skąd u nich to napięcie. Często bardziej będą je odreagowywać niż o nim mówić. To my, dorośli, mamy za zadanie zrozumieć co nasze dziecko nam „mówi” przez swoje zachowanie. W takich sytuacjach dzieci stają się czasem bardziej pobudzone, są drażliwe, mogą mieć więcej zachowań, które wiele osób nazywa „niegrzecznymi” – a my nazwiemy je „rozładowującymi napięcie”. Mogą stać się bardziej kłótliwe, płaczliwe, smutne. Może być im trudno sobie znaleźć miejsce. A czasem wręcz przeciwnie będą się odsuwać, „zamykać w sobie”, będą bardziej markotne. Zachęcam do czujności rodziców wszystkich uczniów i przedszkolaków. Jeżeli wasze dziecko zachowuje się jakoś inaczej pod koniec wakacji, lub na początku roku szkolnego, może to się łączyć z powrotem do szkoły.
Jak zatem pomóc dziecku odnaleźć się w nowej sytuacji szkolnej?
1. Rozmawiaj o przeżyciach dziecka. Warto usiąść z dzieckiem i zapytać, jak się czuje w szkole. Nie wszystkie dzieci będą chciały rozmawiać, ale warto wtedy pokazać im, że mogą przeżywać sprzeczne emocje, że to trudne wyzwanie wrócić do szkoły lub rozpocząć nową. Można powiedzieć coś w stylu: „No wiesz wyobrażam sobie, że to z jednej strony fajnie spotkać się z kolegami, zobaczyć co u nich słychać, ale z drugiej można się trochę bać tych klasówek i pytania w szkole…” lub „ Z jednej strony pójście do nowej szkoły może być fajne; nowi ludzie, nowa szansa na przyjaźnie, dowiadujesz się nowych rzeczy. Ale z drugiej dużo wyzwań, można bać się jak to będzie, czy koledzy i nauczyciele nas polubią…”. Nie bójmy się, takie komentarze nie tylko są otwierające dla dzieci, pozwalają im zastanowić się nad swoimi uczuciami, lepiej zrozumieć siebie.
2. Rozmawiaj o silnych stronach dziecka. Warto wspólnie z dzieckiem zastanowić się, jakie jego cechy i zasoby mogą się mu przydać w szkole: „Wiesz co, myślę, że masz wiele fajnych cech i umiesz wiele rzeczy, które przydadzą ci się w szkole, np. jesteś bardzo serdeczny i łatwo nawiązujesz kontakt z innymi…, jak myślisz co jeszcze ci może pomóc?”. Takie skupienie na mocnych stronach sprawi, że dziecko przestanie się skupiać tylko na trudnościach, a zacznie myśleć, co może mu pomóc sobie poradzić. Dajemy mu tarcze przed lękiem i pokazujemy, że jest w nim wiele fajnych zasobów. Możecie nawet zrobić listę mocnych cech, którą przypnie sobie na tablicy, lub włoży do teczki – będzie mogło do niej wracać. Zachęćcie pociechę do wspólnego wymyślania tych zasobów. Jeżeli ma trudność możecie zacząć jako pierwsi. Uważajcie jednak, żeby to co wymyślicie było prawdziwe – jeżeli wymyślicie cechę, której wasze dziecko nie ma, a wy podaliście ją, aby go „pocieszyć” dziecko może pomyśleć „mama/tata mówi tak, żeby mi nie było przykro. Tak naprawdę wcale tego nie umiem”. Dlatego najlepiej poprzeć swój pomysł przykładami w stylu: „Pamiętam, jak ostatnio podzieliłeś się cukierkami z Marysią, choć bardzo sam chciałeś je zjeść. Myślę, że to było bardzo koleżeńskie”.
3. Rozmawiaj o obawach dziecka. Strach znany jest mniej straszny, a rozmowa o tym, czego się obawiamy zmniejsza napięcie. Temat ten można zacząć w różny sposób, np. „Jak się idzie do szkoły można martwić się różnymi sprawami, jak myślisz co może być trudne dla ciebie?”. Otworzy to rozmowę, dzięki której my lepiej zrozumiemy nasze dziecko, a ono poczuje nasze wsparcie.
4. Rozmawiaj o tym, co fajnego może się przytrafić w szkole. Nie zapominajmy, że oprócz tego, czym dziecko się martwi, w szkole może wydarzyć się wiele fajnych rzeczy. Zachowajmy równowagę i porozmawiajmy też o nadziejach i planach pociechy: „Jak myślisz, co będzie w tej szkole fajne…”, „A gdyby spełniły się twoje marzenia co do tego, jak w tej szkole/w tym roku miałoby być, to co by miało się wydarzyć…” itp.
5. Zadbaj o potrzeby fizyczne dziecka. Na pewność siebie i dobre samopoczucie wpływa też zadbanie o potrzeby. Wyspane, najedzone i spokojnie wychodzące do szkoły dziecko ma większą szansę na to, że będzie pewniejsze siebie i lepiej poradzi sobie z napięciem. Tak więc:
- Zadbaj, żeby dziecko było wyspane. Wtedy lepiej myśli i działa.
- Zadbaj, żeby zjadło śniadanie. To da mu energie na zmagania z dniem, pozwoli skupić się na wyzwaniach, nie na głodzie.
- Zadbaj o odpowiednią ilość czasu przed wyjściem z domu. To ważny moment, w jaki sposób zaczynamy dzień. Wybieganie z domu na ostatnią chwilę – w pośpiechu – sprawia, że już od początku towarzyszy nam napięcie.
6. Wprowadzaj dobre zwyczaje. Powtarzalność czynności, rytuały dnia codziennego, dają dziecku poczucie bezpieczeństwa. Może być to np. pakowanie tornistra w przeddzień, wspólne sprawdzanie planu lekcji na dzień następny i omawianie co będzie potrzebne, wspólne śniadanie itp.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Świdnicy realizuje projekt „Wsparcie rodziców dzieci i młodzieży z zaburzeniami rozwoju i zdrowia psychicznego”, w ramach którego rodzice i dzieci z trudnościami emocjonalnymi, zaburzeniami w zakresie zdrowia psychicznego mogą uzyskać nieodpłatne wsparcie w formie oddziaływań grupowych i konsultacji indywidualnych.Informacje o projekcie można uzyskać w Dziale Pomocy Specjalistycznej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Świdnicy, ul. Franciszkańska 7 (pok. 17), tel. 74 854-90-52 wew. 21 lub 23, www.mops.swidnica.pl
Projekt jest współfinansowany ze środków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w ramach programu „Oparcie społeczne dla osób z zaburzeniami psychicznymi” – edycja 2017